Rekolekcje dla mężczyzn „Syn – Mąż – Ojciec” – 13-15.03.2020

Temat spotkania: „Syn – Mąż – Ojciec”
Miejsce spotkania: Klasztor Braci Mniejszych Kapucynów
Centrum Duchowości „Honoratianum”
ul. O. Honorata Koźmińskiego 36, 05-170 Zakroczym
Termin: 13.03.2020 – 15.03.2020.
Prowadzący spotkanie: br. Michał Deja, br. Piotr Zajączkowski, br. Piotr Wardawy


Informacje pobrane ze strony centrumkapucyni.pl:

Rodzimy się jako synowie, aby stawać się mężami i ojcami. Na drodze życia przekonujemy się, że nie jest łatwo pozwolić się prowadzić jako syn, budować relację jako partner i dawać siebie jako ojciec. Mężczyzn, którzy pragną rozwijać własną tożsamość, zapraszamy na rekolekcje tylko dla mężczyzn.

Bracia kapucyni z Honoratianum

Jestem synem

Jestem synem swojego ojca i na biologicznym poziomie mojego życia nic tego nie zmieni. Przed odwiecznym prawem międzypokoleniowej wymiany genów nie można się uchronić.

Jednak prawdą jest nie tylko to, że żyję „dzięki” ojcu. Również on, mój ojciec, „żyje” we mnie – i to dzięki mnie. Nie mam tutaj na myśli porządku ciała, lecz psychikę. On żyje w przekazanym mi sposobie patrzenia na mnie samego, na moje umiejętności lub ich brak, na uzdolnienia, które posiadam lub których nie posiadam, na sukcesy i porażki, na sytuacje, w których sobie radzę, i na te, w których jako mężczyzna kapituluję. Niestety, mój ojciec najczęściej nie tylko żyje we mnie, ale i pełni odpowiedzialną funkcję. Tkwi w jakiejś cząstce mojego sumienia i oskarża, sądzi, wydaje wyroki, karze, odrzuca, potępia. Wtedy tak przeżywana wewnętrzna relacja staje się rodzajem religii, koszmarnym kultem antyojca, oskarżyciela, sędziego i kata. Celebracją winy i uniewinnienia, odrzucenia i przyjęcia, pogardy i podziwu.

Ta psychiczna i religijna „gra” trwa dopóty, dopóki nie uświadomię sobie i nie doświadczę, że żyję nie tylko dlatego, że miałem ojca, ale przede wszystkim pomimo że go miałem. Rozpoczyna się wtedy coś zupełnie nowego. Nowość życia, w której ja sam – jako syn swojego ojca – wybieram kogoś innego na Ojca, wybieram Boga na Ojca. A nieustannie trwający w mojej głowie „modlitewny” dialog z biologicznym ojcem zamieniam na rozmowę z Ojcem niebieskim. On daje, a nie oczekuje, On kocha, a nie osądza, On przygarnia, a nie potępia. Jestem synem swojego ojca, ale chcę poznać innego Ojca, Boga. Nie tylko poznać, ale i wybrać na Ojca.

Michał Deja OFMCap

Jestem mężem

Staję się mężem poprzez decyzję. To nie tylko moment zawarcia związku, rytuał czy ceremonia. Decyduję się na tych, których przyjmuję w odpowiedzialność. Wartość i znaczenie decyzji odkrywam poprzez rozpoznanie w sobie najpierw chłopca, który nie chce ani wydorośleć, ani podejmować decyzji. Ucieka w świat bajek i zabaw, świat pozbawiony konsekwencji i odpowiedzialności. Chłopiec bawi się i nie musi się obawiać, że za zabawę ma być odpowiedzialny i ponosić jakiekolwiek konsekwencje. Chłopcem można być w wieku trzydziestu, czterdziestu, nawet pięćdziesięciu lat. Mężczyzna, który jest takim chłopcem, z biegiem czasu straci tych, którzy zostali mu powierzeni, ci bowiem nie mogą na niego liczyć.

Gdy jednak chłopiec chce stać się mężczyzną i mężem, utrzymać relację z najważniejszą osobą w jego życiu, czyli żoną, uczy się, że jako mąż podejmuje decyzję na życie w relacji i że ona staje się też jego sprawą. Nie wiedząc, na czym polega budowanie relacji, uczy się jej i poznaje jej prawa. Nie znając żony jako kobiety i jej świata, poznaje go i na tej drodze staje się najlepszym na świecie specjalistą od jej natury i życia. Podejmując taką decyzję, przyjmuje konsekwencje życia w relacji i procesie budowania więzi.

Piotr Zajączkowski OFMCap

Jestem ojcem

Stawać się ojcem, to stawać się partnerem Boga. Współuczestniczyć z Nim w powoływaniu do życia. Być ojcem, to mieć w sobie życie, aby dawać życie innym. Posiadać siłę, aby być oparciem dla innych. Wychodzić z własnego egoizmu, aby przyjmować drugiego człowieka. Stawać się ojcem, to być sytym, aby nie objadać własnych dzieci. Nie bać się tracić, gdyż wtedy się zyskuje. Nie wykorzystywać innych, ale być dla nich bezinteresownym darem. Żyć z pasją, aby inspirować innych w szukaniu własnej. Stawać się ojcem, to być szczęśliwym, aby rodzić do szczęścia.

Mężczyzna, który staje się ojcem, odkrywa najpiękniejszy wymiar istnienia – tajemnicę budzącego się życia. Dla ojca życie każdej osoby jest zarazem darem i zadaniem. Ów dar zaprasza do przekroczenia samego siebie i spotkania się z nowym życiem, przez co odkrywa fascynujący świat bycia w relacji. Ojcostwo jest także zadaniem, aby nie zniszczyć człowieczeństwa drugiej osoby, nie używać go dla siebie, tylko stworzyć mu przestrzeń do rozwoju.

Trudno jest być dobrym ojcem, ale nie jest to niemożliwe. Ojciec to ktoś, kto się rozwija, odkrywa własne słabości i pokonuje je. Dobry ojciec nie musi być doskonały, wystarczy, gdy jest silny i czuły. Nie musi być wszechmogący niczym bóg, ale Boga może mieć za partnera. Nie musi wszystkiego wiedzieć, wystarczy, gdy chce się rozwijać. Nie musi posiadać siły olbrzyma, wystarczy, gdy potrafi współpracować. Może popełniać błędy, ale niech nie boi się do nich przyznać. Ojcostwo to życie towarzyszące innemu życiu.

Piotr Wardawy OFMCap